Translate/Tłumacz

piątek, 5 kwietnia 2013

3. Poza nami jest ta miłość jedna, która nie istnieje bez nas.



Wracając do twoich zdrad: od samego początku mnie oszukiwałeś, prawda? Ja oczywiście byłam zakochana, to i naiwna. Jak ja tego żałuję! Nawet sobie tego nie wyobrażasz. Codziennie inna w łóżku? Mam rację? Dlaczego? Bo nie byłam taka łatwa jak te inne? Kochanie, to raczej zaleta. Cóż, dla ciebie chyba nie. Przecież ty nie wytrzymasz bez seksu nawet dwóch dni! Wytrzymujesz jakoś na zgrupowaniach? Wybacz mi, ale śmiem w to wątpić. Ja nie chciałam być zła, nie chciałam cię krzywdzić. Żebyś ty wiedział ile razy dostawałam pochwały od innych mężczyzn, ile razy mnie podrywali. Mimo to nigdy cię nie zdradziłam. Moje serce należało tylko do ciebie, ale byłeś na to obojętny. Nie rozumiem cię. Najpierw dajesz nadzieję, a później zdradzasz i krzywdzisz.  Pamiętam jak dziś twoje słowa. „Chcę cię chronić”. Tak? I dlatego mnie tak zdradzałeś? I dlatego potrafiłeś znikać z domu na kilka dni? No wątpię. Oddalaliśmy się od siebie. Nasze pocałunki już nie były takie namiętne i przepełnione uczuciem. Przynajmniej z mojej strony. Nie chciałeś tego, prawda? Widziałeś mój ból jak dowiedziałam się o pierwszej zdradzie? Domyślałeś się, ale nie wiedziałeś tego na sto procent. Myślałam, że się zmienisz. Ah, ta naiwna ja! Nie wierzę w moją głupotę. Po prostu nie wierzę! Stopniowo dowiadywałam się o następnych. Dalej nic nie mówiłam. Dalej miałam nadzieję. Nie wiem czemu. Nie wiem. W końcu pękłam i nie wytrzymałam. Najpierw zaczęłam płakać i płakałam dobre kilka godzin. Zdołałam sobie wytłumaczyć, że nasz związek nie ma żadnego sensu. Wzięłam moje walizki i spakowałam do nich wszystkie moje rzeczy. Nawet kilka naszych zdjęć. Zauważyłeś, że zniknęły? Napisałam Ci kartkę i wyprowadziłam się. Mieszkałam u przyjaciółek. Cały czas myślałam o tobie. Myślałam jak by się potoczyło nasze życie w innych sytuacjach. Zawładnąłeś całym moim życiem.


 ***
 
Pisząc te opowiadanie mam w głowie jedną osobę. Na pewno ją znacie. Akurat teraz nie chcę jej zdradzić, ale może kiedyś... Mam już plany na następne opowiadania, ale najpierw muszę skończyć dwa obecne. :)
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam Miśki! :*

1 komentarz:

  1. To opowiadanie jest inne od wszystkich, które do tej pory czytałam. I chętnie będę czytała ciąg dalszy kiedy się pojawi ;)
    Powiadom mnie na moim blogu (którymkolwiek) Kiedy będziesz pisać ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń