Pamiętasz,
jak się poznaliśmy? Nie były to typowe okoliczności. Graliście wtedy z
Rzeszowem. Tam teraz grasz ty. Nie
pamiętam dokładnie co się stało. Zemdlałam, ale nie wiem dlaczego. Może
dlatego, że cię zobaczyłam? Tego raczej sobie nie przypomnę. Mogło tak być.
Przecież byłeś moim największym idolem. Moim bogiem. Miałam twoje zdjęcie na tapecie w telefonie i
na laptopie. Moja obsesyjna miłość do siatkówki przerodziła się w miłość do
ciebie. Na mecze chodziłam często tylko dlatego, że ty tam grałeś. Przyjaciółki
mówiły, że gadam tylko o tobie. Nie kontrolowałam tego. Byłeś moją obsesją.
Podpisałeś mi miliony świstków papieru, które były zawieszone nad moim łóżkiem.
Wszystkie. Każde słowo, które do mnie wypowiedziałeś było jak narkotyk. W dniu
kiedy się poznaliśmy moje serce biło jak szalone. Tak na mnie działałeś. Szkoda
tylko, że się o tym dowiedziałeś. Byłam w szpitalu, a urządzenie, do którego
byłam podłączona pokazało niezwykle wysoki puls. Spojrzałam na ciebie
zaczerwieniona, a ty się tylko uśmiechnąłeś.
Trzymałeś mnie za rękę. Dlaczego?
Dlaczego w ogóle mnie tam przywiozłeś? Martwiłeś się o mnie chociaż mnie nie
znałeś? To są pytania, na które nie znam odpowiedzi. W szpitalu zostałam na
obserwacji. Wcześniej nienawidziłam tego miejsca, a teraz będzie mi się dobrze
kojarzyło. Już na zawsze. Ty mnie w nim odwiedzałeś. Ty rozweselałeś mnie w te
wszystkie szare dni spędzone w szpitalnych czterech ścianach. Później też się spotykaliśmy. Byliśmy
przyjaciółmi, ale mi to nie wystarczyło. Dzielnie wytrwałam do momentu, w
którym wyznałeś mi miłość. Było to
akurat w Walentynki. Wcześniej nie uznawałam tego święta. Teraz jest dla mnie
najważniejszym dniem w roku. Wtedy oglądam nasze zdjęcia. Może nie mamy ich za
dużo, ale przywołują piękne wspomnienia. Za każdym razem płaczę. Bynajmniej nie
ze smutku. To były najszczęśliwsze chwile w moim życiu. Chociaż nie wszystkie.
Były i złe. Jak to się stało? Nie wiem tego. Zacząłeś mnie podejrzewać o
zdrady, choć takowych nie było. Myślałeś, że jestem taką Carmen. Do dziś nie
wiem skąd to wzięło się w twojej głowie.
***
Czas rozpocząć kolejne opowiadanie. Mam nadzieję, że będzie lepsze niż te pierwsze. Ajajaj, lubię te opowiadanie. Lubię Zuzkę ogólnie! :) Pozostaje mi tylko prosić o opinie w komentarzach. Zarówno pozytywne jak i negatywne.
Pozdrawiam Was gorąco! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz